Każdy, kto widział „Mocka. Czarną burleskę” ma pewnie swoją ulubioną piosenkę, może i niejedną z ponad dwudziestu, które wybrzmiały na scenie.
Złożyły się one na muzyczną historię Eberharda Mocka, policjanta z Breslau, bohatera książek Marka Krajewskiego. Ale nawet jeśli dzisiejsza propozycja do Listy Przebojów Capitolu nie była tą naj, to któż jej nie zanucił!
„Siedzimy w Kinie Capitol” – ze słowami Konrada Imieli i muzyka Grzegorza Rdzaka, śpiewa Michał Bajor, z towarzyszeniem zespołu Teatru Muzycznego Capitol.Premiera spektaklu w reżyserii Konrada Imieli, miała miejsce 12 października 2019 r.
Siedzimy w Kinie Capitol
Konrad Imiela (sł.), Grzegorz Rdzak (muz.)
Siedzę obok pana,
siedzimy w Kinie Capitol.
Kino ma to do siebie,
że siedzimy incognito.
Jestem tą bestią, której szukasz miesiącami,
tropiąc kartki z kalendarza, dziką bestią z Breslau.
Powiedzmy sobie Mock, jesteśmy na siebie skazani,
nikt tak wierny ci nie będzie jak twoja obsesja.
Lubię grać w tę grę, zostawiać ślady, mylić tropy,
chciałem być potrzebny komuś, teraz jestem tobie.
To ja ślusarza powiesiłem za dwie bose stopy,
potem nocą przyglądałem się wdowiej żałobie.
Dzisiaj to znowu zrobię, kartkę z kalendarza,
przyczepię do ofiary, a ty ze swymi psami
może wreszcie zauważysz, że zbrodnia się powtarza,
dokładnie w tym miejscu, tego dnia co przed wiekami.
Prawie cię dotykam,
prawie,
uwielbiam ten
metafizyczny stan.
Prawie cię dotykam,
zapamiętaj:
Erich Hockermann.
Siedzę obok pana,
siedzimy w Kinie Capitol.
Kino ma to do siebie,
że siedzimy incognito.
Przebyłem mnóstwo kilometrów i stopni kariery,
by wypełnić mściwy plan, 500 lat na to czekałem.
Jestem potomkiem jezydów, w swe ręce wziąłem losu stery
i w przedziale kolejowym baronównę von der Malten
pozbawiłem życia, a kilka skorpionów,
tych pustynnych klejnotów z ojczystego kraju
zrobiło resztę, pijany lekarz w prosektorium
dziwił się, że pajęczaki tak szybko biegają.
Pięć wieków temu rycerz von der Malten nawracał
moich przodków mieczem i wodą święconą.
Jezydzi dobrze pamiętają o zamierzchłych czasach,
gdy decyzję o śmierci zostawiano skorpionom.
Wiesz, Mock, muszę zabić też jej brata.
I wiesz, że ten brat jest ci bliski niczym syn.
Wiesz Mock, że to detektyw Herbert Anwaldt
będzie ofiarą zemsty, choć nie zawinił nic.
Prawie cię dotykam,
prawie,
czujesz Mock?
Jestem na wyciągnięcie ręki,
prawie cię dotykam,
zapamiętaj:
komisarz Kemal Erkin.
Siedzę obok pana,
siedzimy w Kinie Capitol.
Kino ma to do siebie,
że siedzimy incognito.
Zadarłeś Eberhardzie ze światem duchów,
które przyjaciółmi są starożytnego bractwa.
Jeśli wciąż chcesz śledzić nas to nasłuchuj,
czy któraś z erynii właśnie myśli ci nie gmatwa.
Może Alekto zrodzona z ektoplazmy
twego sumienia rany rozjątrza niestrudzenie.
Może jednak pod wpływem drugiej z nich – Megajry
skazany zostałeś na bezsenności cierpienie.
A może trzecia, Tyzyfone, już się czai,
by zadać twej psychice ostateczny cios?
Pamiętasz, gdyśmy je wywoływali,
a była wtedy piękna, księżycowa noc.
Postanowiłeś nam przeszkodzić mordercami nazywając
nas? Dowodów żadnych nie masz przeciw nam!
Dusze wrogów tego bractwa w erynie się zmieniają,
a największym naszym wrogiem stałeś się ty sam.
Prawie cię dotykam,
prawie,
czujesz Mock?
Niedługo z tobą skończę.
Prawie cię dotykam,
zapamiętaj:
doktor Horst Rossdeutscher.
Siedzę obok pana,
siedzimy w Kinie Capitol.
Kino ma to do siebie,
że siedzimy incognito.
STOOOOOP!
UWAGA – JAK GŁOSUJEMY:
Piosenki przypominamy co piątek, do końca stycznia 2021 roku. Na każdy utwór będzie można
głosować tylko raz, przez tydzień od jego publikacji, a na początku lutego nastąpi dogrywka, która
ostatecznie rozstrzygnie układ listy.