Wszystkim ludziom teatru, których praca składa się na to, co mogą oglądać widzowie – w ich dzień, nasz dzień, życzymy najpiękniejszych spełnień twórczych. A widzom – zachwyceń.
Mój kraj teatralny to chwile spotkań z widzami, którzy przybywają noc w noc do naszej sali z najdalszych zakątów miasta, aby towarzyszyć nam i dzielić z nami godziny, minuty.
Z tych wyjątkowych chwil buduję swoje życie, przestaję być sobą, cierpieć ze swojego powodu, rodzę się na nowo i wtedy rozumiem, co znaczy robić teatr: żyć chwilami czystej, ulotnej prawdy; wiedzieć, że to, co mówimy i robimy, tam w świetle sceny, jest prawdziwe i odzwierciedla to, co najgłębsze i najbardziej w nas osobiste.
Mój kraj teatralny, mój i moich aktorów, to kraj utkany z tych momentów, w których zostawiamy maski, retorykę, strach bycia kim jesteśmy i podajemy sobie ręce w ciemności.
(Fragment orędzia na Międzynarodowy Dzień Teatru. Carlos Celdrán, przekład Urszuli Aszyk)
Tegoroczne orędzie napisał Carlos Celdrán, kubański reżyser, dramaturg, wykładowca akademicki i profesor. Kieruje zespołem Argos Teatro, jednej z najważniejszych grup teatralnych na Kubie.
Pełny tekst orędzia: http://www.e-teatr.pl/pl/img/oredzie2019.pdf
Na zdjęciu scena zbiorowa ze spektaklu Wojciecha Kościelniaka Frankenstein. Fot. Łukasz Giza